czwartek, 9 lipca 2020

Rozpieprzyłam okulary.  Ot, wywaliłam się o własne nogi, i ryj zaliczył spotkanie z kuchenką. Wyglądam jak ofiara przemocy, czy mogę podłodze wytoczyć proces?
Mieszkaniu? Kuchence?
Bo sama jestem. To się ładnie nazywa, wdowa, albo singiel, w zależności od okoliczności.
Nie mam kogo obwinić. Nie mam komu nabluzgać. Nie mam komu zrobić kawy z mlekiem.
Okulary naprawiłam. Świat wygląda paskunie.

3 komentarze:

  1. W Niemczech problem z towarzystwem ? Nie można kupić przyjaciela ? To tak miły naród ,że nawet dzieci pedofilom oddawali więc dla Pani pewnie też oferta się znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ulżyłaś sobie na blogu i dobrze, trochę złej energii poszło w eter, zdrowsza będziesz:-)
    Okulary pewnie kupisz nowe, bo naprawione naprędce to nie to samo...
    Może podłoga zbyt śliska?

    OdpowiedzUsuń
  3. To i tak szczęście w nieszczęściu, że nie uszkodziłaś sobie oka, nie złamałaś nosa, nie pękła szczęka.Gdy zaliczyłam glebę stojąc na środku pokoju to złamałam główkę kości udowej i wcale nie byłam wtedy sama w domu.I też miałam farta, obyło się bez operacji, tylko wpierw odczekałam w domu 2 tygodnie, potem odleżałam 18 dni w szpitalu. Ale nabluzgać tez nie miałam komu- nie doceniłam śliskości podłogi, bo przez kilkanaście lat miałam wszystkie podłogi w wykładzinach dywanowych. Tu (Berlin)podłogi "ekskluzywne, drewniane" i ja, stara idiotka nie wpadłam na to, że mi noga w skarpetce po desce odjedzie.
    Też jestem sama, mąż mi umarł w sierpniu ub. roku.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń