... bo wypada się przedstawić.
To jest Szczurowski, zwany Szczuru.
Kocham ravioli. Ale nie, że robić samemu, czy w dobrej restauracji - ja kocham danie gotowe, ravioli w sosie pomidorowym, zapuszkowane. Otwieram puszkę, biorę łychę i wtranżalam na zimno. Ze składem, na wszelki wypadek, się nie zapoznaję, bo po co psuć sobie apetyt...
Uwielbiam światełka.
Mam świecący głośniczek pod prysznicem i słuchawkę z LEDami... Do tego na łazienkowym parapecie sznur kolorowych lampek pomiędzy doniczkami. Niby się myję, a czuję się jak na dyskotece.
Zostając przy prysznicu - muszę mieć kilka żeli pod prysznic, każdy o innym zapachu. Za to nie mam szamponu.
Zamiast kremików i balsamów (bo jeszcze żyję, nie trzeba mnie ani balsamować, ani kremować...) używam oliwki dla niemowląt.
Używam tylko męskich dezodorantów.
Praktycznie mam całe życie w telefonie, laptopa używam tylko do trzymania kopii zapasowych. Szybciej przeżyję bez tlenu, niż bez smartfona.
Boję się wody. To znaczy zbiorników wodnych, a nie prysznica, czy mineralnej gazowanej.
W czasach młodości chmurnej i durnej miałam kumpla, a kumpel miał maszynkę do tatuażu domowej roboty. Chyba nie muszę opisywać i pokazywać skutków? ;)
Nienawidzę firanek. I siatek w oknach (choć z tymi chyba się polubię, bo much też nienawidzę).
Jestem mistrzem wypieprzania się o własne nogi. Z drabiny nie spadnę, z rusztowania nie spadnę, a z dywanu na podłogę to się wypierdolę i nabiję se siniaków w dziwnych miejscach. No i zawsze trzasnę o coś gębą.
Robię zajebistą zupę ogórkową.
I sfotografować.
W sumie, to jetem nudnym człowiekiem, a życie jest zdecydowanie przereklamowane.
Jesteśmy różne, ale to w niczym nie przeszkadza, aby wymieniać poglądy, zainteresowania i myśli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie na miły dzień ☕🌺🌞🙋♀️
Bez tych różnic byłoby nudno. ;)
UsuńHa ha, wiem o czym mówisz, znam ten smak ravioli z puchy. ;D Awaryjka obiadowa zawsze w domu musi być. :D
OdpowiedzUsuńOooo, nie widziałam nigdy łazienkowych światełek, ciekawy pomysł. I chyba nie potrzeba zapalać światła.
Światełka są fajne, jak nie wiedziałam co zrobić z lampkami choinkowymi kiedy postanowiłam przestać praktykować święta, oplotłam tym sznurem całe biurko.
Lubię zapach ogólnie męskich kosmetyków, damskie są dla mnie mdłe. Dlatego wybieram te bezzapachowe w sztyfcie. Pod prysznicem często podbieram mężowi żel ze względu na zapach. ;D
Nie mam internetu w telefonie. Mam stary telefon z klapką, prawie go nie używam. Wszystko robię na laptopie.
Bez biustonosza nie wyobrażam sobie egzystencji. Prowadzę sportowy tryb życia, nie ma szans bym np. poszła na jogging bez tej części garderoby. A torebek nie cierpię.
Też nie lubię firan, ale siatki przeciw komarom są niezbędne.
Ja się przewracam na prostym. Pokonuje góry, skaliste szlaki, ale jak zejdę na równy asfalt, to zawsze gleba... Często potykam się w mieście na równych chodnikach.
Ja mieszkam na poddaszu i mam uchylne okna w skosach - tu zwykła siatka nie da rady, muszę zainwestować w dość specjalistyczne rolety, a to zaboli...
UsuńTo podobnie jak u mnie. Skosów nie mam, ale w tych oknach nie da się zamontować siatki, a z komarem nie potrafię zasnąć. Jak byłam nastolatką, w nocy komar pogryzł mnie po oczach i rano nie mogłam podnieść powiek, tak mi spuchły. Wyobraź sobie panikę jaką wtedy odczułam jako dzieciak - nie wiedziałam co się stało.
UsuńKorzystam więc z tego urządzenia do gniazdka, bo to jedyne skuteczne co wymyślono.
Po oczach?! Przerażające!
UsuńDlatego nie umiem spać jak coś mi lata w nocy. Nie ma opcji żebym w ogóle zasnęła.
UsuńTeż mam baterię żeli pod prysznic w łazience,a innych kosmetyków mało używam, nie umiem pływać...
OdpowiedzUsuńI myślę,że...łączy nas jakiś rodzaj buntu, tylko,że indywidualnie wyrażanego...
I skąd pomysł,że ekspresja w jakiejkolwiek postaci jest nudna?!
Najlepsze jest to, że używam jednego żelu, a resztę kolekcjonuję. ;)
UsuńZdjęcia faktycznie robisz ciekawe, ale jeśli nazywasz siebie nudną, to jak ja mam siebie nazwać?
OdpowiedzUsuńRavioli i wszelkie kluchu to także moja domena, mogę codziennie, 3 razy dziennie i nigdy mi się nie znudzą.
Przewracać się nie przewracam, choć ostatnio zleciałam ze schodów, bo mokre były.
W czapce Ci do twarzy, ja nie cierpię czapek, żadnych...
Dobra ogórkowa to mistrzostwo świata, wbrew pozorom :-)
Wszystko dobrze? Spadanie ze schodów potrafi być niebezpieczne...
UsuńNiby dobrze, ale coś mnie jedno żebro pobolewa...
UsuńMam nadzieję, że tylko stłuczone, anie połamane...
UsuńNigdy nie widziałem żadnego oświetlenia w łazience, wydaje się, że byłoby ciekawym pomysłem naśladować, jeśli pewnego dnia prześlesz zdjęcie.
OdpowiedzUsuńWcale nie jesteś nudnym człowiekiem. Ja bym z chęcią wpadła na tą Twoja zupę ogórkowa. Właściwie etykiet nie ma co czytać ja też kupuje dużo dań mikrofalowych z racji że nie umiem gotować i wolę nie czytać. Ja widzę tutaj opis bardzo ciekawej osoby :)
OdpowiedzUsuńRany
OdpowiedzUsuńTo się nazywa prezentacja!!
O rany
Miło Cię poznać Szczuru :) Mamy coś wspólnego- też mam słabość do światełek i to nie tylko w łazience ;) Powiem Ci, że silnej woli wymaga ode mnie przejście w sklepie obok lampeczek ledowych i nie kupienie ich... Zazwyczaj lądują w koszyku :) No chyba, że cena za wysoka ;) Ale co tam! Przecież te światełka mają tyle uroku :)
OdpowiedzUsuńWow. Te zdjęcia. C u d o.
OdpowiedzUsuńMiło poznać. Od razu konkretnie przedstawione, co się lubi, czego nie.
OdpowiedzUsuńDwa razy w życiu się "dobrze" przewróciłam: raz na nartach i złamałam dość krzyżową (3 miesiące leżenia na desce) i w ub. roku, tu, we własnym domu zakładając na środku pokoju dżinsy-po prostu nie trafiłam w nogawkę, a zapomniałam,że mam raczej śliską podłogę,odstawiłam nogę w skarpetce i....poleciała mi stopa po śliskiej podłodze. Efekt- złamanie główki kości udowej, 2 tygodnie w domu leżałam, potem mnie córka siłą wsadziła do szpitala i....ku rozpaczy szpitala chirurg postanowił nie dawać implantu bo nie mam ostetoporozy. I tylko 18 dni poleżałam sobie na oddziale rehabilitacyjnym.Nie przepadam za kluskami, zresztą jestem na bezglutenie. Lubię w domu coś, czego tu nie mam, a miałam w warszawskim domu -wykładziny dywanowe. A co lubię robić? Mam manualne ADHD więc robótkuję-biżutki z koralików, szydełkuję, czasem pożyteczne rzeczy robię, lubię pisać.A tak ogólnie to nudna jestem. Dzięki za wyrażenie chęci pomocy- już się ogarnęłam, po paru godzinach kilka rzeczy się "naprawiło".
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam Twoje dzieła, śliczną biżuterię robisz!
UsuńTy, nudna osoba ?, raczej nie, nudną osobą jestem ja. Ciekawie siebie przedstaeiłaś. Piękne robisz zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMasz bardzo ciekawa osobistosc a najwazniejsze ze warunki ktore Ci pozwalaja zyc i byc wedlug upodoban - bo caly sens w tym by zycie sprawialo nam przyjemnosc.
OdpowiedzUsuńOooo - gdybym zaczela wyliczac moje ulubione to powstalaby ksiazka. Chociaz wiekszosc pospolita i nudna, tyle ze duzo by bylo.
Bardzo ciekawe przedstawienie siebie. Mnie też raz przydarzyło wypierdolić się z dywanu i to z filiżankami kawy. Od dobrych kilku lat nie mam dywanów ani chodników a nawet chodniczków. :) .
OdpowiedzUsuńMiło Cię poznać :)
OdpowiedzUsuńMi ogórkową obrzydziła szkolna stołówka w podstawówce, ale... jestem mistrzem w przyrządzaniu pomidorowej :)
Miło Cię poznać :) Znacznie się od siebie różnimy z tego co czytam :) Nudno by było, gdyby wszyscy byli tacy sami. Może się podzielisz swoim przepisem na ogórkową, bo to jedna z lepszych zup jak dla mnie, no chyba że to Twój patent, to nalegać nie będę ;)
OdpowiedzUsuńMiło Cię poznać. Nudnym człowiekiem bym Cię nie nazwała. Co do drogi życiowej to nigdy nie ma pewności i zawsze jest jakieś "gdyby". Ważne, żeby wybierać samemu. Ciekawe zdjęcia robisz.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobasz :-))
OdpowiedzUsuńNie przewracam się, ale za to rozlewam. Po śladach na podłodze można poznać, w którym miejscu piłam kawę, a w którym herbatę. Po zalaniu laptopa, telefonu i zegarka, obecnie na stoliku układam wszystko piętrowo. Udało mi się kupić taki 2-piętrowy organizer.
OdpowiedzUsuńLubię chałwę i podróże.
Miło było poznać.
:)